Zbliża się koniec roku, a więc bilanse, podsumowania, postanowienia itp. Coś się kończy, a coś zaczyna. Już od dawna chciałam przygotować podsumowanie włosomaniactwa ale niestety brak czasu uniemożliwił mi to.
Swoją przygodę z włosomaniactwem zaczęłam pod koniec sierpnia 2013 r.Wszystko zaczęło się od tego, że włosy zaczęły wypadać mi garściami. Przeczytałam wiele artykułów, od takich które twierdziły że samo przejdzie do takich w których rysowała się wizja wyłysienia. Przeraziłam mnie ta wizja. Pomyślałam, że skoro już teraz wypadają mi włosy garściami, to co będzie jesienią gdy wypada ich znacznie więcej. No i się zaczęło...
Tutaj moje włosy u początków:
Zaczęłam od czytanie na blogach o sposobach na wypadanie, przez preparaty i kosmetyki przeciw wypadaniu. Nikogo chyba nie zdziwi, że często odwiedzałam stronę Anwen. Z nudów i ciekawości czytałam również o pielęgnacji, rodzajach włosów itp.
Po 2 tygodniach chłonięcia wiedzy ruszyłam na zakupy. Zaczęłam od tanich i polecacnych przez wszystkie blogerki produktów.
Po miesiącu stosowania zauważyłam znaczną poprawę. A skoro przynosiło to efekty, zamierzałam trochę zainwestować w swoje włosy czasu i produktów.
Oczywiście zaczęłam próbować różnych kosmetyków.
Tak funkcjonowałam aż do lipca 2014 r. Wtedy to firma expert-kosmetyki nawiązała ze mną współpracę.
Był to przełom w moim włosomaniactwie.
Zaczęłam dostawać bardzo dobrej jakości profesjonalne produkty do pielęgnacji włosów. Miałam możliwość wypróbowania nowości jeszcze niedostępnych na rynku. Wypróbowałam kosmetyki, których być może sama bym nie zakupiła ( jak w przypadku gumek Invisi Booble).
Jestem osobą, która nie lubi robić czegoś byle jak. Tak więc czując odpowiedzialność za pisanie recenzji dla Expert- kosmetyki, postanowiłam zgłębić wiedzę na temat włosów i pielęgnacji.
Czułam również, że skoro mam możliwość i arsenał kosmetyków do włosów, to moje włosy powinny być najlepszą reklamą i wizytówką tego co robię.
Od października zaczęłam inwestować w sprzęt do włosów, powoli kompletuję sobie domowy salon fryzjerski:)
(suszarka jest prezentem gwiazdkowym od męża:)
Zakupiłam również fachową literaturę. A mianowicie książkę Anwen, którą gorąco polecam (recenzja wkrótce).
Przez ten czas zapoznałam się i wypróbowałam kilka zabiegów fryzjerskich, takich jak: sauna do włosów czy keratynowe prostowanie.
Dzisiaj moje włosy wyglądają tak:
Moim zdaniem, jak również mich znajomych i rodziny kondycja moich włosów znacznie się poprawiła. Ale zobaczcie same i porównajcie, czy opłacało się poświęcić trochę więcej czasu i pieniędzy na włosomaniactwo.
Twoje włosy wyglądają dziś przepięknie! Ja w domu stosuję coś w rodzaju odpowiednika sauny na włosy - nakładam na włosy maskę, zakładam czepek, na niego jeszcze dwie foliowe reklamówki a na to wszystko nagrzany na kaloryferze ręcznik. Co jakiś czas ręcznik zmieniam na cieplejszy lub podgrzewam turban suszarką.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie: www.fajna-sprawa.blogspot.com
Codzienną pielęgnację moich "złotych włosów do pasa" mogę nazwać walką o przetrwanie haha, ale opłaca się, spojrzenia i komentarze podbudowują zdecydowanie :) Masz śliczne włosy, podoba mi się bardzo kolor, jeśli chcesz zobaczyć moje, zapraszam na bloga
OdpowiedzUsuńPozdrawiam www.kailakarolina.pl
O rany... pogratulować cierpliwości...
OdpowiedzUsuńJa na głowie mam totalne siano, którego nie da się w pełni okiełznać, bo się falują i podkręcają...
Masz piękne włosy :)
pozdrawiam
http://edzia-photoamator.blogspot.com/
Zazdroszczę ci tych włosów. Są piękne :)
OdpowiedzUsuńliveteen17.blogspot.com
widać poprawę szczególnie po końcówkach :) Powodzenia w dalszej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńwidać jak pielęgnacja fantastycznie wpłynęła na Twoje włosy :o) Gratulacje :o)
OdpowiedzUsuńI to bardzo się poprawiła :) większość młodych mam ścina włosy na krótko a Ty możesz się pochwalić śliczną fryzurą :)
OdpowiedzUsuńnaczytane.blog.pl
Gratulacje :) Widać ile pracy było przy włosach, ale jaki teraz jest piękny efekt tego :)
OdpowiedzUsuńWooww... Gratuluję! Widzę że duużo pracfy poświęciłas na te włosy :)
OdpowiedzUsuń