Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: "Czarna Madonna"
Rok wydania: 2018 r.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Czwarta Strona
Objętość: 460 stron
Cena: 32,99 zł
Gatunek literacki: horror
Dostępność: wydawnictwo czwarta strona, empik, księgarnie stacjonarne,
Moja opinia
Remigiusz Mróz - autor wzbudzający zachwyt, jeden z uznanych autorów kryminałów, które wiele osób pokochało. Tym razem postanowił wziąć się za dość osobliwy gatunek literacki, jakim jest horror. Aby utrudnić sobie zadanie, podejmuje dość kontrowersyjny temat, jakim jest religia. Duża odwaga, jednak czy się opłaciła?
Dla mnie "Czarna Madonna", to pierwsze spotkanie z Remigiuszem Mrozem. Wcześniej nie miałam styczności z jego twórczością. Jednak chciałam zobaczyć czy sławny Mróz i mrozomania jest uzasadniona. Ponadto cudowna okładka stworzona przez Dark Crayon, nie pozwala przejść obojętnie obok tej książki. Jednak przejdźmy do treści.
Książka zaczyna się w momencie zaginięcia samolotu pasażerskiego, którym leciała narzeczona głównego bohatera - Filipa. Ów mężczyzna, był niegdyś księdzem, lecz zrezygnował z pełnienia posługi kapłańskiej, na rzecz miłości i wizji założenia rodziny. Życie Filipa wywraca się do góry nogami w dniu zniknięcia samolotu. Na własną rękę próbuje odszukać ów "samolot widmo", który przepadł bez wieści. W tych poszukiwaniach pomagać mu będzie siostra jego narzeczonej - Kinga. Razem będą starali się rozwikłać zagadkę, która jak się później okaże, ma bardzo wiele wspólnego z religią chrześcijańską. Bohaterowie nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, z czym przyjdzie im się zmierzyć.
Akcja książki trzyma w napięciu od samego początku, aż do końca. Niesamowite zwroty akcji, rozwiązania, których czytelnik się nie spodziewa. Wszystko to ma wpływ na to, że książkę pochłania się i nie można jej odłożyć. Czyta się ją z ogromną przyjemnością, jednak w sercu pojawia się trwoga i przestrach, gdyż książka sprowadza nas w stronę rozważań dotyczących wiary i końca świata. Narracja i sposób w jaki jest prowadzona przypadł mi do gustu i zapewne spodoba się niejednej osobie. Moje pierwsze spotkanie z Mrozem uważam za udane i na pewno nie ostatnie. Jedyny minus książki, to zakończenie. Nie spodziewałam się takiego zakończenia, jest zaskakujące i smutne.
Plusy/ minusy:
+ ciekawa, oryginalna fabuła,
+ wiele ciekawych informacji o religii, prawie kanonicznym i Biblii,
+ przyswajanie łacińskich sentencji,
+duże pole do rozważań, lektura składnia do refleksji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz