Dabur - Vatika kokosowy krem pielęgnacyjny do włosów
Kupiony w Egipcie, wychodzi taniej niż w Polsce.
L'oreal - Elseve Sun defense - Eliksir ochronny.
Pryskałam nim włosy przed każdym wyjściem na słońce i po powrocie do pokoju. Dzięki niemu włosy nie były przesuszone. Recenzja wkrótce.
Biedronkowa wersja Tangle Teezer. Dobrze spisywała się w rozczesywaniu włosów.
Szampon czekoladowy Kallos's, przelany do małego pojemniczka. Jak wiadomo szampony w litrowych pojemnikach są przy podróży nieporęczne, warto więc zaopatrzyć się w takie pojemniczki dostępne w drogeriach. Dzięki nim nie musimy wozić całych opakowań kosmetyków, a jedynie ilość niezbędną na cały wyjazd.
Będąc w drogerii spojrzałam na mini wersje (podróżne) kosmetyków. Okazało się, że pojemniczek na 2-3 użycia wychodzi czasem złotówkę, dwie taniej niż pełnowartościowy produkt, którego używamy ok 30 razy.
Najważniejszą rzeczą, która pojawiła się na każdym zdjęciu jest kapelusz. Chroni on włosy przed słońcem.
też mam tą biedronkową wersję słynnej szczotki:) i bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńkapelusz to chyba najlepszy pomysl na swiecie! :)
OdpowiedzUsuńTakie małe opakowania to dla mnie teraz obowiązek. Część rzeczy przelewam nawet, gdy nigdzie nie wyjeżdżam, po prostu aby nie grzebać paluchami i nie zanieczyszczać całej partii kosmetyku.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny ten olejek, miałam okazję go uzyć parę razy od teściowej. Szczotka biedronkowa świetnie się u mnie spisuje, w ogóle nie ciągnie włosów i wreszcie moge świetnie rozczesać mokre włosy :D
OdpowiedzUsuńJak ja ci zazdroszczę wyjazdu :) Żadnego z pokazanych powyżej kosmetyków nie mialam
OdpowiedzUsuń