czwartek, 1 lutego 2018

"Dramat numer trzy"- Jacek Matecki - recenzja

Informacje podstawowe

Autor: Jacek Matecki
Tytuł: "Dramat numer trzy"
Rok wydania: 2017 r.
Wydawnictwo: Wydawnictwo Trzecia strona
Objętość:  220 stron
Cena: 39,90 zł
Gatunek literacki: reportaż
Dostępność: Wydawnictwo trzecia strona, empik, księgarnie stacjonarne,







Moja opinia

  Jacek Matecki postanowił znowu wyruszyć w głąb Rosji, aby okrywać jej nieznane historie. Obiektem jego zainteresowania stał się teatr. Jednak nie ten wielki moskiewski, a mały w maleńkiej mieścinie. Autor brał udział w próbach, rozmawiał z aktorami, wchodził za kulisy, nawet miał swoje biuro w budynku teatru. A wszystko po to, aby świat ujrzał ten oto reportaż.

Musze przyznać szczerze, że to pierwszy reportaż, który dane było mi przeczytać i zrecenzować. Gdy Wydawnictwo przysłało mi egzemplarz książki, podchodziłam do niego sceptycznie. Zawsze uważałam reportaże za nudne, o nieciekawej tematyce. Jednak postanowiłam przyjąć te wyzwanie. Jakież było moje zaskoczenie już po przeczytaniu kilku stron, a właściwie kilkudziesięciu. Gdyż sama nie wiedząc kiedyś, przeczytałam sporo stron. Ten reportaż czyta się tak szybko, łatwo i ogromną przyjemnością. wręcz nie można się od niej oderwać. Sam opis przeprawy autora z Polski do Rosji był tak wciągający, że nie można było przestać czytać. Książkę wręcz się chłonie. Jacek Matecki ma bardzo lekkie pióro, czyta się go fantastycznie, jakby słuchało się opowiadania dobrego znajomego. Co daje nam ta książka? Kawałek rosyjskiej przygody, odrobinę wiedzy i szczyptę refleksji. Po przeczytaniu książki jedno jest pewne,będziecie chcieli pójść do teatru, a czy to zrobicie - Wasza wola. Jednak spojrzycie na teatr trochę inaczej, będziecie się zastanawiali czy po przedstawieniu rekwizyty są tak samo grupowane i spisane jak w teatrze w Kamieńcu, czy aktorzy mogą pokazać cały swój talent, czy ślepo wierzą, że reżyser ma rację. 

Książka zabiera nas w podróż za kulisy teatru, jednak nie tego wspaniałego i wielkiego, a małomiasteczkowego, ubogiego. Jednak reportaż napisany jest w taki sposób, że nie można się od niego oderwać.
       


Plusy/minusy:

+ lekkość pióra
+ narracja, którą czyta się jak wspaniała opowieść


Ocena:7/10


Za egzemplarz recenzencki dziękuję:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz